AKTUALNOŚCI STYCZEŃ 2022

OSP Bobrowce – wracamy do działania

Z nowym prezesem OSP Bobrowce Dariuszem Melonem rozmawia Mateusz Milczarek.

W OSP Bobrowce wstąpił nowy duch. Można zaobserwować odbudowę struktur jednostki. Druhowie i druhny rozpoczęli prawdziwą batalię o dostęp do szkoleń i pozyskanie nowego, specjalistycznego sprzętu. Skąd ta chęć do działania?

Od kilku miesięcy funkcjonuje nowy Zarząd OSP Bobrowce. Mam zaszczyt stać na jego czele. Udało się pozyskać prężną grupę młodych ludzi, którzy są wyjątkowo chętni do działania. Ostatnie lata upływały pod znakiem modernizacji miejscowej strażnicy, za co jesteśmy wdzięczni naszym poprzednikom, a także władzom samorządowym. Niestety, możliwości bojowe wcześniejszego składu nie były imponujące. Chcemy to poprawić. Żyjemy w niespokojnych czasach i strażacy ochotnicy coraz częściej występują w roli wszechstronnych ratowników. Bobrowce i okolice zasługują na to, aby dysponować taką sprawną służbą na swoim terenie. Jako nowy prezes jestem zwolennikiem inwestowania w budowanie sprawności i podnoszenie umiejętności strażaków. Liczę, że niebawem dorównamy poziomem wyszkolenia sąsiednim jednostkom.

Jakiego sprzętu brakuje jednostce?

Potrzebujemy nowych mundurów, aparatów ochrony dróg oddechowych, sprawnego, dobrze wyposażonego samochodu gaśniczego… Potrzeby sprzętowe są olbrzymie. Na pewno nie uda się wszystkiego pozyskać w jeden rok. Ufam jednak, że w przeciągu całej kadencji znacząco poprawimy naszą bazę sprzętową. Potrzeby mundurowe są priorytetem. Stare mundury są zdekompletowane i rozmiarowo nie pasują nowym członkom. Wspomniane aparaty dróg oddechowych to sprzęt niezbędny przy akcjach gaśniczych, ponieważ z płonących obiektów wydobywają się różne toksyny. Potrzebujemy tych aparatów chociażby dla tzw. pierwszej roty i jej zabezpieczenia. Nasz samochód gaśniczy wymaga doposażenia w nowe węże, prądownicę oraz całą masę innego osprzętu.

Na wszystko są potrzebne pieniądze, a wy nie zamierzacie jedynie wyciągać rąk po dotacje i dofinansowania, ale wpadliście na pomysł, jak sami możecie je zarobić.

Zgadza się. Pierwszym pomysłem było wydrukowanie kalendarza OSP, z którego zysk wesprze budżet jednostki. Taki terminarz powstał i wciąż jeszcze jest kolportowany. Ta kalendarzowa inicjatywa wyzwoliła natomiast w naszych członkach olbrzymią chęć działania i tak zrodziła się kolejna idea założenia na Fb grupy „AKCJA-LICYTACJA”. Ma ona już obecnie ponad 440 członków. Dzięki niej wciąż pozyskujemy dodatkowy grosz na tak potrzebne zakupy sprzętu. Każdy może podarować naszej jednostce jakąś rzecz, usługę lub pomysł, który da się spieniężyć. Taki podarunek dla OSP Bobrowce jest sprzedawany/licytowany za pośrednictwem grupy. Zaangażowaliśmy się też w zbiórki złomu. Niemalże w każdym gospodarstwie zalega coś metalowego, co jest zupełnie zbędne. My ten złom pozyskujemy w postaci darowizny. Sami go odbieramy własnym samochodem, a następnie odwozimy na skup. To też zasila budżet jednostki.

Jak widać pomysłów druhom nie brakuje i ciężkiej pracy też się nie boicie. Załadunek i transport złomu na pewno wymaga niemałego wysiłku. Czy wspierają was tylko mieszkańcy Bobrowiec i okolicy?

Przede wszystkim liczyliśmy i wciąż liczymy na naszych sąsiadów - ludzi bezpośrednio związanych z terenem Bobrowiec. Z zadowoleniem jednak stwierdzam, że zainteresowane akcjami - licytacjami są też osoby z dość odległych miejscowości. To dobrze, że trafiamy z akcją poza granice wsi i gminy, ale zdaję sobie sprawę, że na dłuższą metę musimy polegać na lokalnej społeczności. W końcu to naszym mieszkańcom chcemy zapewnić jak najlepszą opiekę ratowniczą. Przede wszystkim im zamierzamy służyć.

W wielu miejscowościach lokalnym strażom przychodzi z pomocą tzw. fundusz sołecki.

Na pewno będziemy się starali przekonać znajomych i przyjaciół, aby przy wyborze przeznaczenia dla funduszu sołeckiego nie zapomnieli o miejscowej OSP.

Jakie rzeczy trafiły dotychczas na grupę „Akcja-Licytacja”?

Trudno je wszystkie wymienić. Naprawdę ludzka inwencja nie zna granic. W okresie przedświątecznym prawdziwym hitem okazały się choinki. Bobrowce to prawdziwe zagłębie takich drzewek. Po co kupować choinkę z dalekich plantacji, a nawet spoza naszego kraju, skoro na miejscu mamy tyle wspaniałych upraw. Można przyjechać na miejsce, wybrać sobie wciąż rosnące, świeże drzewko, wpłacić odpowiednią sumę darowizny na OSP i mamy choinkę na święta w formie ciętej, a nawet w doniczce – w zależności od tego, kto ma jakie potrzeby.

Druh prezes wspominał o samochodzie gaśniczym jednostki, wymagającym doposażenia. Jakim autem dysponuje OSP Bobrowce?

Mamy ciężki samochód gaśniczy JELCZ z 1988 roku, który pieszczotliwie zwiemy „dziadkiem”. To wciąż sprawne auto, ale jego gabaryty sprawiają, że nie do każdej akcji wydaje się być optymalnym pojazdem. Dlatego też dostrzegam potrzebę pozyskania dla jednostki także lekkiego samochodu pożarniczego, który służyłby do wyjazdów do podtopień, do usuwania powalonych drzew i różnego rodzaju innych, mniej poważnych interwencji.

Jak liczna jest jednostka z Bobrowiec?

Mamy 38 strażaków. Dwadzieścia osób z tego grona to ochotnicy w takim wieku i o takim stopniu sprawności, iż mogą brać udział w akcjach ratowniczych. Odczuwamy głód szkoleń, aby ze wspomnianej grupy jak najwięcej druhów i druhen nabyło uprawnienia specjalistyczne. Mamy obietnicę burmistrza Mszczonowa dotyczącą wsparcia naszych aspiracji szkoleniowych. Liczymy na współpracę z samorządem. Chcemy jak najlepiej służyć lokalnej społeczności. W tym roku z powodu braków kadrowych byliśmy wyłączeni z akcji ratowniczo-gaśniczych. Liczę, że szybko wrócimy do gry i znowu staniemy się jednostką czynną – gotową do działania. OSP Bobrowce powstała w 1956 r. Przed nami szacowne 70-lecie. Tradycja zobowiązuje do tego, aby nie zaprzepaścić dorobku naszych poprzedników.

W jakim stanie jest strażnica jednostki?

Przez ostatnie 15 lat strażnica przeszła gruntowny remont. Jest to solidny obiekt, który zabezpiecza potrzeby jednostki.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję bardzo.